Snującego się po placu zabaw biało-burego kotka dostrzegła siedząca na ławce ze swoim dzieckiem, Kasia. Drobny i chudy, popatrzył na nią wielkimi, mocno zdziwionymi oczyma i tym spojrzeniem trafił wprost w jej współczujące serce. Kotu było wszystko jedno. Nie miał już siły walczyć ze strachem, zimnem i bólem. Na wlokących się , trzęsących i słabych – również z głodu nogach doczłapał w desperacji w pobliże bawiących się dzieci oraz pilnujących ich rodziców i padł. Dał za wygraną i mógł już tylko czekać. To był ten moment, na który czekał zniecierpliwiony już Los. Chciał żeby kotek trafił pod skrzydła Mame, na mymłona i nie mógł się już doczekać kiedy ta dwójka się spotka. Lubił takie połączenia i bardzo był ciekaw, co z tego wyniknie. Czytaj dalej „2021. Julek. Tam i z powrotem, czyli historia niedokończona”