I co teraz, spytała trochę bezradnie Mame stojąc nad klatką. Co teraz? Już przyjechał, już go zainstalowaliśmy, Kawa z Maksiem już go pooglądali….. Co teraz? Teraz, stwierdził Tate, teraz będziemy go po prostu kochać i czekać, aż dojdzie do siebie i będzie mógł wyjść. -To znaczy rozpieszczać jak dziadowski bicz jak tamte dwa sierściuchy , mruknęła Mame. Ty tu sobie żartujesz, a ja poważnie pytam… Czytaj dalej „Dom”
Odmiana losu
Jak przyjemnie, jak cieplutko jest na tej podusi…. Słoneczko grzeje moje łapki, a ja odpoczywam sobie po poranku pełnym wrażeń. Zjadłem porządne śniadanko i nabrałem dużo sił, które beztrosko spożytkowałem na pogoń za piłeczką. Ależ to były emocje! Piłeczka uciekała, podawałem ją sobie z łapki do łapki, ale ona wymykała się zręcznie i musiałem ją znowu gonić! W prawo, w lewo, pod stołem , za fotel, ach, jakie to było ekscytujące! Piłeczka w końcu uciekła za kanapę i nie pozwoliła się wyciągnąć do dalszej zabawy. Zostawiłem ją zatem, ponieważ na fotelu dostrzegłem samotną wędkę z piórkiem….
Początek
Błysk! Pisk! Hałas! Ciemność….. Ból, jaki ogromny ból! Co się dzieje? Co się stało? Gdzie ja jestem? Jak boli, jak bardzo boli, niech mi ktoś pomoże! Mame!, Mame, Mamusiu!! Czytaj dalej „Początek”