Pac!, Pac!, Pac!,- usłyszała Kawa. Pac!, Miau, Pac!, Ała, to boli!, Pac!, Miau…Ciągnęło się jak wystrzały z armaty, Pac!, Pac!, Miau! Ratunku…..
Lewarek
-Mame, a dlaczego powiedziałaś ostatnio, że to Ty ożeniłaś się z Tate? Czy to nie jest przypadkiem odwrotnie? Czy to nie Tate się żeni, a ty wychodzisz za mąż? – Teoretycznie, Kubusiu, ale ja noszę spodnie, ja żądzę, ja się żenię. -Acha……-Tak, właśnie tak.
Diuna
Drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia przed piętnastoma laty nie zapowiadał się na typowy. Rejwach od samego rana, tabuny ludzi w domu rodzinnym Mame, przymusowa pobudka bladą nocą oraz presja związana z wyznaczoną jakiś czas temu wysoce niepraktyczną godziną, powodowały, iż Mame, ogólnie co prawda przejęta, ale z każdą chwilą oraz przybyłą nową osobą, wpadająca w coraz to większą irytację, siedziała w dużym pokoju na krzesełku i z niewiadomych dla siebie powodów pozwalała pewnej obcej osobie, fryzjerką zwanej, gmerać sobie we włosach i okadzać śmierdzącym lakierem jakby brała udział w konkursie na Delficką Pytię. Jednakże powód tego szaleństwa był zgoła odmienny. W tymże to dniu, Mame zgodziła ożenić się z Tate. Czytaj dalej „Diuna”
Jing Jang
….Znaleziono szczeniaczki w worku na śmietniku……..Odrąbał kotu ogon……..Kot powieszony na drzewie……..Uderzył psa siekierą w głowę…….Sarna zaplątana we wnyki……Zastrzelona locha znaleziona w lesie, warchlaki nie przeżyły……Stado dzikich krów do odstrzału….